klona

BoB też nie opuści bo rodzice są za cfani i wszystkie wizyty zapisują na 18 O_O tylko z endokrynologiem im sie nie uda :F bo ona przyjmuje w godzinach rannych. Czyli w pażdzierniku opuszcze jeden dzień ha! xF

jak nie umrę to może mi wyjdzie...
dziękuję za uznanie :]

Przeciez Ponczek juz nieżywy :F

[w sensie że jesli mi sie nadzienie nie odłączy od reszty korpusu ponczka]

Ponczek na pewno nie umrze :F
Nef postara się być dobrą uczennicą w liceum :F

Jestem jak Ponczek Very Happy

8 lat całkowitej 100% frekwencji ^^
ale nigdy mnie nie wpisali do żadnej księgi ani nagrody ządnej nie dali, tylko jakies gówniane dyplony, których mam na pęczki >.<
dopiero w kwietniu 3 klasy gim. opuściłam po raz pierwszy 2 dni. łapiecie jakie to dla mnie przeżycie było? xD ale wtedy to juz zachorowałam: źle się czułam od kilku dni, krew z nosa ciągle leciała, a ja do szkoły ido szkoły. Az wreszcie u lekarza
stwierdziłam, ze to konieczna decyzja xD
Rotfl, jak to wszystko brzmi.

A w LO to ja taka nie bede, bo juz 1 godzine kilka dni temu opuściłam,, bo miałam robione echo serca (na szczescie zdrowa jestem Very Happy

) no i terraz sobie mogę opuszczac ;p

Wiecie, że jeszcze nigdy w życiu nie uciekłam z zadnej lekcji? xD Znaczy miałam, nieobecności, czasem nawet całe dni, ale wszystko zakamuflowane szkołą i konkursami ;]

ja też nie uciekałam. :F
no bo po co?
wg mnie to sensu nie ma. o.

A wybaczcie, przypomniała mi się moja 1 ucieczka w gim. jednak. W czerwcu z 3 lekcji całą grupą bez organizacji.... fajnie było ^^

Ja w gimie chyba dwa razy uciekłam. ale raz na kumpla urodziny i rodzice i tak wiedzieli ;P

ja mówię rodzicom o tym, że uciekłam sobie... ;]
a zawsze mozna tez zamiast uciekania zwolnic się z lekcji u wych. Very Happy