Forum Chwilowe zaćmienia pożądane! Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Zimowy patrol Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Ann
mhroczna wiedźminka



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2375 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:30, 09 Sie 2005 Powrót do góry

... pewnego słonecznego zimowego dnia Yeti wyszedł ze swojej jaskini. Głęboko WDECHNĄŁ powietrze zanieczyszczone i jego twarz ozdobił uśmiech szczerozłoty. Ptaki spadły, motylom odpadły skrzydła a psy pochowały sie do dziupli!!!
Yeti podniósł stope i ruszył do przodu wdeptując w kałuże. Zasapał pod nosem i jego oblicze wykrzywił grymas. Kobieta z dzieckiem wrzasnęła.
I wtedy Yeti usłyszał czyjś głos, tak dobrze mu znany...


No to teraz popisywać sie wyobraźnią i zdolnościami literackimi.
Zimowy patrol w łodcinkach czas zaczać!!!!
I jedziemy jak moda na sukces do samego konca świata!!! Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ponczek
noise frustrat



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2859 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z tesco za 69 groszy

PostWysłany: Śro 12:49, 10 Sie 2005 Powrót do góry

Głos należał do klona Billy'ego numer 38.
-Doktorze Yeti! ratunku! One są wszędzie! Jeden z nich dopadł Billy'ego 77... Teraz szukają mnie!
-Uspokój się, moja biedna żaróweczko... Ale o kim ty mówisz w ogóle?
-To... to... - w tym momencie doktor zobaczył w oczach swojego dziecka niezmąconą niczym radość, co oznaczało...
-NIEEEEEE!!!!!!!! - zawył Yeti przeciągle i z jego wielkich żółtych oczu wytrysnęła fontanna łez. Oto kolejny z jego klonów odszedł do krainy wiecznego szczęścia, gdzie na drzewach rosną parówki i nie ma niebieskich niedźwiedzi.
Mimo rozpaczy, spostrzegawczym oczom uczonego nie umknął pewien szczegół, mianowicie ciało klona było pokryte jakimś tajemniczym, złowróżbnym pyłem ze skrzydeł ćmy trupiej czaszki.
Aby dowiedzieć się, co doprowadziło klony nr 38 i 77 do zgonu, dr Yeti...

________
No. To macie jak u pana Hiczkoka, zaczyna się trzęsieniem ziemi a potem jest jeszcze fajniej :)))) Postarać się kurde!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
mhroczna wiedźminka



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2375 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 15:54, 10 Sie 2005 Powrót do góry

Zabrał Billiego 38 szlochając i wciągając systematycznie smarki do swojego laboratorium w celu zbadania tajemniczego pyłu. Gdy klon leżał już rozebrany na stole gotowy do przeprowadzenia sekcji otworzył oczy i zaśpiewał HA HA HA YOU'RE DEAD.
Yeti nie mógł tego usłyszeć gdyż miał na uszach słuchawy. Gdy obrócił sie w strone Billiego ujrzał...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BoB
Klon 663



Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 4908 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spytaj się mamy.

PostWysłany: Śro 21:23, 10 Sie 2005 Powrót do góry

... BoBa.
- Ło zesz! Jestes nareszcie!
- Twój klon 661 przyniusł mi te straszliwe wieści.. Jednak nie damy razem rady. Przywiozłem ze sobą pomoc.. PASZTET! DALEJ TU DO %#$%* NĘDZY!
Yeti patrzy jak pewna mroczna postac staje we wejsciu do jaskini.. Widac na razie tylko kontur owej postaci.. postac wkracza w swiatło.. na twarzy Yeti malowało sie zdziwienie.. przeciez t postac wygląda jak...

^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
mhroczna wiedźminka



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2375 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:42, 10 Sie 2005 Powrót do góry

... połączenie Mandaryny i Iwana. Yeti otwiera paszcze w niemym krzyku, który trwa jakieś 5 minut.
- BoB, dlaczego przyprowadziłeś tu Paszteta? Przecież mówiłem ci, że ma być zamknięty w dźwiękoszczelnej kabinie i co 48 godzin dostawać jedno jajko i banana. On jest niebezpieczny, jego wrzask działa jak wzrok bazyliszka. Ufffffff, ale dobrze, że ma kaganiec.
- Niczym Hanibal Lecter hehe - zaśmiał sie ironicznie BoB i pierdyknął Paszteta w ramię.
Gdy w najlepsze nabijali sie z biednego Paszteta do laboratorium wkroczyła...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BoB
Klon 663



Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 4908 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spytaj się mamy.

PostWysłany: Śro 21:55, 10 Sie 2005 Powrót do góry

... Noise...
- Skarbie, co Ty tu robisz? PASZTET! NIE GRYŹ NOISE! ZOSTAW! PUSZCZAJ! - zaczął sie wydzierac na biednego Paszteta BoB.
- Coś nietrwały ten kaganiec - rzekła Noise i zaczęła strzepywać klejącą zółtą ciecz (ślina Paszteta) ze swojego płaszcza.
BoB przyglądał sie Noise i przypomniał sobie dzień, jak to Pasztet obslinił noge BoBa...
- BoB... dlaczego sądzisz, ze Pasztet miałby Nam pomóc? - Yeti pytająco spojrzał na BoBa.
- No bo... ee... On gryzie (w tym momencie Noise prychnęła) i w ogóle... będzie strzegł wejscia jaskini...
- A jak przyjdzie którys klon to co? Rozszarpie go?
BoB robił sie coraz bardziej nerwowy..
- no.. wziąłem 66 zapasowych kaganców..
- BoB...
- NO DOBRA! Wziąłem go bo nie chciałem, by pod moją nieobecność Pasztet zabrudził mi mieszkanie! Poza tym...
Gdy tak BoB gorąco sie tłumaczył, Yeti zorientował sie ze cos jest tu nie tak.. odwrócił sie w strone stołu gdzie lezał Billie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
mhroczna wiedźminka



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2375 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 8:50, 11 Sie 2005 Powrót do góry

... Klon usiadł i nerwowo potargał resztki owłosienia na klatce piersiowej.
Yeti, BoB i Noise westchnęły i rozmarzone a także troche zdezorientowane spojrzały na siebie.
- Yeti do ciężkiej cholery dlaczego on sie rusza? Przecież jak go przyniosłam już nie żył - szepnęła Noise i spojrzała z wyrzutem na Yetiego.
- Cicho! - BoBowi trzęsła sie broda i drgała brew - Musimy go zabić, nie wiadomo do czego jest zdolny, był w końcu po drugiej stronie - stanowczo rzekła i wyciągnęła Magnum 12005 spod czarnych rajstop.
- Yeah - pisnęły Noise i Yeti i również wyciągnęły M-50 i Karabin maszynowy - Do dzieła!

Gdy wszystkie wycelowały w Billiego i już miały pociągnąć za sput nagle usłyszały dziwny dźwięk, okazało się, że był to...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ponczek
noise frustrat



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2859 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z tesco za 69 groszy

PostWysłany: Czw 21:51, 11 Sie 2005 Powrót do góry

...kuzyn Noise ubrany w zielone spodnie cioci Heleny i czarny t-shirt z lalką Barbie.
-Oszfak a jakżeś tu dotarł, co? - Noise gały wyszły na wierzch.
-Eeee... no tym.... piechtolotem się zabrałem...
Yeti zemdlała. Bynajmniej nie z wrażenia, kuzyn miał na czole napisane "wolę facetów" i opuściły ją siły z obawy o swoje klony.
-Co żeś ty kurde narobił, kaszalocie w morde trzaskany!!
-Shiyagatte!! - Noise zaklęła po japońsku. - Mów czego chcesz i wynoś się, albo pomóż nam rozwikłać tajemnicę... - nie dokończyła, zresztą kuzyn i tak nie usłyszał. Wpatrzony był w klon Billiego, który zaczął fermentować.
-O rany, to Elvis!
Billie-Elvis odwrócił się w stronę jeszcze przytomnych i zbliżał się powoli w ich stronę. Po drodze naharał na piękny czarny płaszcz noise (thx BoB :) )
, otworzył usta i...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nef
Internetowe zombie



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 5345 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Knurów

PostWysłany: Pią 15:01, 12 Sie 2005 Powrót do góry

Otworzył usta i wypluł śmierdzące, zielone jajeczko...
-To moje dziecko! - krzyknął klon i padł na ziemie trupem
Jajeczko spadło na ziemie, odbiło się od podłogi i wpadło w ręce Noise...
-Będziesz moją nową mamusią! - wykrzyczał głos z jajeczka...
Przerażona Noise wybałuszyła gały i wtedy Yeti...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ponczek
noise frustrat



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2859 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z tesco za 69 groszy

PostWysłany: Sob 10:47, 13 Sie 2005 Powrót do góry

i wtedy Yeti wyprodukowała jeden ze swoich najlepszych uśmiechów ( Mr. Green ) i zalotnm głosikiem spytała:
-A będę mogła zostać matką chrzestną?
-No, jak upolujesz dla mnie motyla z fioletowymi skrzydełkami. Możesz za to zostać matką natychmiast - i wręczyła jajko pani doktor.
Kuzyn Noise, w ramach zadośćuczynienia za szkody moralne Yeti chciał jej trochę pomóc, więc przejął jajko wręcz siłą, ale - przecież był on spokrewniony Noise - niechcący wypuścił zdobycz na różową wykładzinę w laboratorium, skorupka jajka pękła...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ponczek dnia Śro 15:20, 17 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
BoB
Klon 663



Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 4908 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spytaj się mamy.

PostWysłany: Sob 21:17, 13 Sie 2005 Powrót do góry

- MADA%$# DO @$^&%$ NĘDZY! TRZYMAC JAJKA NIE UMIESZ, PEDALE??!! - wykrzykneło małe, włochate, rózowe z fioletowymi oczkami COS. Wstało i się zaczęło otrzepywać.
Yeti wyraznie była blisko zawału. Kuzyn Noise zaczął ją ciągnąc za rękaw.
- Czego chcesz? - warknęła Noise.
- No bo... tego... skad... skąd to wiedziało.. ze.. ze ja pedał.. jestem? Czy... czy ja naprawdę na takiego wygladam? - zawył kuzyn Noise.
Noise spojrzała na niego z ukosa i wskazała na Jego czoło. Kuzyn Noise podszedł do pięknego lustra Yeti i spojrzał je.. wrócił po chwili zarumieniony i wyjakał:
- hehe... he... no... hehe... to musiał mi Narcyz w nocy napisac... hihi...
BoB do tej pory nie odzywający się, nagle rzekł..
- Wiecie Wy co, moze ten klon został uprowadzony przez UFO, tam zapłodniony i wysłany na ziemie, by urodził to cos i by to cos zniszczyło naszą planetę?
Yeti wciaz wpatrywała sie w to cos.. to wygladało jak Michał Wiśniewski w ciele myszy z piórkami..
- Trzeba to zbadać!! - wykrzyknął Pasztet.
- No co Ty nie powiesz.. - odparł BoB.
Noise z czułością spojrzała na swój płaszcz (nie ma za co, Noise puszcza oczko ) i oznajmiła, ze za chwile wróci, tylko zabierze płaszcz do pralnii. Gdy odwróciła sie w strone wyjscia z jaskini, ujrzała dziecko klona, tyle ze... mocno juz wyrosniete... urosło...

_______

Jakby co.. BoB to facet!! Razz I tego... prosze.. bez zadnych romansów z kuzynem Noise czy Pasztetem.. Jak juz, romanse mogą byc z kimsc Exclamation Exclamation z Was Cool Cool Cool Cool Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BoB dnia Sob 21:27, 13 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ann
mhroczna wiedźminka



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2375 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:26, 13 Sie 2005 Powrót do góry

...mu owłosienie, robiąc sie czerwone z białymi PASMKAMI ^^, miało dziwną twarz ni to pies ni wydra, wszyscy zakryli usta z wyrazem pełego obrzydzenia.
- Do ciężkiej *^$@#@~! kto wpuścił tu TO COŚ- Yeti nie mogła opanować drżenia nóg...
- Yeti, noż cholera przecie to z jajka wylazło - na odchodnym rzuciła Noise i uciekła do pralni. BoB trzymał sie dzielnie, ale widać było, że niewiele brakuje...

I co teraz zrobimy z tym czymś? Pewnie jest groźne i cały czas rośnie - kuzyn Noise pod jej nieobecność popisywał sie elokwencją.
- Te PEDAŁ zamknij sie, nie jestem TYM CZYMŚ tylko, mam na imię...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BoB
Klon 663



Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 4908 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spytaj się mamy.

PostWysłany: Sob 21:36, 13 Sie 2005 Powrót do góry

Wszyscy spojrzeli na... to cos.
- No co Wy sie tak %$#&^ patrzycie? - z oburzeniem powiedziało cos.
- No tego, czekamy az powiesz jak masz na imię. - rzekł BoB.
- Ha! Myslicie ze tak za darmo Wam powiem!?
Nagle przychodzi Pasztet z wielką porcją szpinaku na talerzu. Cos gapi sie w talerz i zaczyna sie slinic.
- Cos, damy Ci ten szpinak, ale powiesz nam jak sie nazwyasz. i NIE SLIN SIE NA MÓJ DYWANIK! - zakonczyła krzykiem Yeti.
- EJ! TO MÓJ SZPINAK!!!!!!!!!!!! - zawył Pasztet.
- Dla dobra ludzkosci, oddaj go! - BoB podszedł do Paszteta i wziął mu szpinak i zwrócił się z tym do Cos.
- Noo... więc...?
- No dobra. Mówcie mi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nef
Internetowe zombie



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 5345 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Knurów

PostWysłany: Śro 9:12, 17 Sie 2005 Powrót do góry

...Piiii Paaaaaa Pooooooooo KiKiKi KoKo tak to sie wymawia w moim ojczystym języku - rzekło to coś
Wszyscy stali jak osłupieni i nie wiedzieli co powiedzieć...
Wiem! - krzyknął nagle Pasztet
Co wiesz?? - zapytali wszyscy jednocześnie
Przyprowadzimny tu Nefe i ona nam przetłumaczy to imie - powiedział Pasztet
Tylko gdzie ona jest?? - zapytał BoB
Nagle w cieniu usłyszeli głos należący do...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ponczek
noise frustrat



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2859 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z tesco za 69 groszy

PostWysłany: Śro 15:35, 17 Sie 2005 Powrót do góry

...Noise... ale w nowym płaszczu!!!
-Kurde! Za dwa dni go wypiorą! Bo jakiś palant przyniósł peleryny do zakładu!
-O, jaki ładny twarzowy zielony kolor, pasuje ci do butów... - ze święcącymi oczami wyrzekł kuzyn.
-Przerzucam się na Green Day!
-DOBRA, WY [pip] JEDNE, STULIĆ PYSKI! [pip] MNIE OBCHODZI JAKIŚ [pipipip] KOLOR!
-O a co to za śliczne stworzenie? Kizi-mizi, ciuciululu! Kam tu ciocia Noise, ślicne stfozonko! - zakwiliła Noise. Odezwały się w niej gorące uczucia macierzyste.
-O boże... - zawył Pasztet.
-Eeee... dobra. No to robimy plana. Skoro Noise podoba się COŚ, to ona tu zostanie i się z nim trochę pobawi, a ja, Bob i Pasztet lecimy poszukać Nefe. A na razie możemy nazywać TO Ciuciululu, hje hje hje... - zdecydował Yeti, w niektórych kręgach znany pod pseudonimem Babcia.
Udali się do wyjścia z laboratorium. Wtedy Bob, tknięty jakimś przeczuciem, odwrócił się i wykrzyczał:
-Ty PEDAŁ zostajesz! Kuzynce nic chyba nie zrobisz... Noise pilnuj klonów!
I w taki oto sposób udali się na poszukiwanie Wielkiej Objaśniaczki Imion. Szli, szli, szli i szli i szli itakdalej, ale nie doszli, bo...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BoB
Klon 663



Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 4908 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spytaj się mamy.

PostWysłany: Sob 18:01, 20 Sie 2005 Powrót do góry

... znalezli sie na pustyni. Za daleko zaszli.
- BoB... Co to ma być? Miałes mape i co, na pustyni wylądowalismy! - wykrzyczała Yeti
- Ale tak jest na mapie!
- Jak na mapie? Pokaz mi no to! - Yeti zaczyna studiowac mape - BoB... Ty... TRZYMAŁES MAPE DO GÓRY NOGAMI!
- Co? Jak? To południe nie jest u góry?
- Nie! Z tego wynika ze powinnismy byc.. y... no tam gdzie jest zimno.
- Co? u Ciebie?
- Nie, dalej.
- A ha, to idziemy! - wykrzyknął Pasztet.
- Wiecie co.. nie radził bym..
- A to dlaczego BoB, hę? - Pyta Yeti.
- Bo duzy wiatr idzie..
Wszyscy spojrzeli w prawo i zobaczyli huragan.
- Co robimy? a! Jestem za młody by umierać! - zaczął panikowac Pasztet.
Nagle Yeti wpadł na plan..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ponczek
noise frustrat



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2859 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z tesco za 69 groszy

PostWysłany: Sob 19:56, 20 Sie 2005 Powrót do góry

...plan ten był stary, pomięty i najwyraźniej ktoś na niego coś wylał, bo ociekał zieloną ektoplazmą.
-Co to ma być?! Ja tu szukam wyjścia a jakieś badziewie mi sie pod nogami pałęta! - i Yeti wziął zamach, aby ten plan wyrzucić.
-STÓÓÓÓÓÓJ!!!!! - zawył Bob. - To starożytna mapa skarbów! Jak rozwiążemy zagadkę klonów to znajdziemy skarb i będziemy bogaci! I będziemy mogli mieć więcej klonów bo będzie nas stać na żarcie dla nich.
Pasztet miał dość kłótni więc odebrał doktorowi plan i wyrzuszył w kierunku domu. Bob i Yeti podążyli za nim. Po drodze mijali bałwany, pingwiny, zamki ze śniegu i dziwne białe stwory z wielkimi stopami...
-Dobra mam dość! - w pewnym momencie wśród dźwięcznie brzmiącej ciszy rozległ się głos Yeti. - Nie będziemy szli tą trasą, bo jeszcze spotkamy kogoś z mojej rodziny i będziemy musieli zostać na obiad! A ja w żadnym wypadku...
Monolog doktora przerwał słodki okrzyk "Juhu!!!! Yeti, skarbie jak ja się za tobą stęskniłam!!!!! Chodź do .......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BoB
Klon 663



Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 4908 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spytaj się mamy.

PostWysłany: Nie 2:00, 21 Sie 2005 Powrót do góry

... swojego nazyczonego!!
BoB odwrócił głowę i spojrzał na goscia który wydał oto ten dzwięk. Owy członek rasy Yeti wyglądał jak... yeti. Tyle ze miał fioletowe nózki i pomaranczowe oczęta.
- Sumek, ile razy Ci mówiłam, ze z nami koniec! - zaczęła wrzeszczec Yeti.
- Dwadziescia tysięcy osiemset trzydziesci siedem.
- I nadal do Ciebie to nie dotarło?!?!
- Ale co?
Yetowe futerko Yeti pokryło się mieniącą sie czerwienią - oznaka złości. - Ja juz mam nazyczonego!
- Taak? a kogo, hęę? - lekko zmrózył oczy Sumek.
Yeti zaczyna sie rozglądac i jej spojrzenie utkwiło w Pasztecie.. wzdrygła się i spojrzała na BoBa.
- On! - pokazała palcem na BoBa.
- Y? Co?! Ale ja... - zaczął BoB
- ... ze mną chodzisz, KOCHANIE - dokonczyła Yeti.
- No tak, rzeczywiscie - mruknął BoB.
Sumek spojrzał na BoBa i stwierdził, ze nie ma z nim szans... taki koleś...
- No dobra, moze wstapicie na obiad? Zawołam Twoją mame Yeti, dawno zescie sie nie widziały.
- Co?! Sumek, Ty... - Yeti skoczyła w jego kierunku powalając go na ziemię. - Zamknij sie pacanie, nie chcę isc do rodzinki, jasne?
- Mhnmmhm
- Co? Nie rozumiem?
- Mhmhnnmj - Sumek próbuje cos powiedziec.
- Yyy, Yeti, moze zdejmiesz rękę z jego.. ust? - zaproponował BoB.
- A, no tak. Co mówiłeś?
- No dobra juz dobra..
- Spierniczajmy stad, póki nas moja mamuska nie widzi - i Yeti szybkim krokiem zaczeła opuszczać stary zapomniany snieg. W tym czasie zachmurzony BoB cząłgał sie za nimi.. myślami był koło kobiety, która zawładnęła jego sercem... ale nikt o tym nie wiedział... BoB bał sie odrzucenia... Noise... oh.
Nagle staneli bo zobaczyli przed sobą wielką chatę, przy której był piekny płot, przy którym stali ochroniarze, a na tabliczce wiszącej na płocie pisało "Posiadłość Nefe"
- Te... to Nefe sławna musi być. - powiedział BoB.
- Ano jest. Pamiętam ją jeszcze z podstawówki... dobra chodzmy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nef
Internetowe zombie



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 5345 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Knurów

PostWysłany: Nie 8:45, 21 Sie 2005 Powrót do góry

...podeszli do płotu i zatrzymali ich ochroniarze.
- A Wy gdzie się wybieracie?! - spytał jeden z nich.
- No do naszej starej kumpeli Nefe... - powiedział BoB.
- A byliście umówieni? - zapytał drugi.
- Yyyyyy... - nie dokończyła Yeti bo nagle ruszył ku nim śliczny, fioletowy piesek.
- Sznapi! Wracaj tu! - usłyszeli znajomy głos.
Z drzwi pięknej posiadłości wyszła ubrana w skóre, czerwone glany i podarte dżiny Nefe ^^.
- Aaaaaaa!!!!! Co Wy tu robicie? - zawołała Nefe i ruszyła w ich stronę z rozwartymi ramionami.
Na co Pasztet...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
mhroczna wiedźminka



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 2375 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:30, 21 Sie 2005 Powrót do góry

Oooooo NIEEEEEEEEEEEEEEE!!!
- Co, co się STAŁO? - BoB był przerażony gdyż Pasztet wydarł mu się prosto do ucha i zatkał je na chwile
- Pasztet do ^#@!@$ SPOKÓJ!!! - Yeti nie przebierała w słowach - jak ty sie ^$#@%$! zachowujesz?!? My tu w gości a ty co? @%#!
- Yyyyy Ajm soł sory - kajał sie Pasztet, ale widać było, że coś mu leże na sercu - Zobaczyłem Nefe i przypomniało mi się, że kiedyś dawno temu spędziliśmy razem noc w klubie gorące trzynastki ^^
- Och - wszyscy zgorszeni spojrzeli oskarżycielsko na Nefe a ta dalej idąc królewskim krokiem potknęła sie o Sznapiego.
- Sznapi!!!! BUDA!!!!! Czym sobie zasłużyłam na ten zaszczyt, ach doktor Yeti, BoB... i ty...ty....Pasztet?!? To ty?
- Muwahahahhaha! Pamiętasz mnie? To ty wtedy... - rozpoczął swoją historię Pasztet...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)